Trening czyni analityka

12 stycznia 2022

Marek Kozyra jest Analitykiem Biznesowo-Systemowym oraz instruktorem Jiu-Jitsu. Po pracy w Scalo wraz z żoną prowadzi treningi dla dzieci i młodzieży. Posiada 2 Dan Jiu-Jitsu Goshin Ryu i kilkukrotnie zdobywał medale Mistrzostw Województwa i Mistrzostw Polski w Kata Jiu-Jitsu Goshin-Ryu.

Umiejętności zdobyte na macie przydają się w pracy Analityka Biznesowo-Systemowego. Co ciekawe, Marek rozpoczął swoją przygodę ze światem IT na jednym z treningów samoobrony.

Jak to jest, że Twoja przygoda z IT zaczęła się przypadkiem podczas treningu?

Jest to bardzo związane z moim hobby, ponieważ gdyby nie ono, to prawdopodobnie nigdy nie wszedłbym do świata IT. Na treningi samoobrony do naszej szkoły przychodzą przeróżni ludzie. Jedną z takich osób był Mariusz, z którym znałem się w sumie tylko z widzenia. Gdy dowiedział się, że szukam pracy od razu podał mi pomocną dłoń. Okazało się, że pracuje on w firmie IT i zajmuje się wymyślaniem innowacyjnych aplikacji. Mimo że nie miałem żadnego doświadczenia – załatwił mi staż i możliwość rozwoju pod jego skrzydłami. Od razu zauważył u mnie trzy potencjalne ścieżki rozwoju – Project Manager, Tester i Analityk Biznesowy. Dał mi możliwość sprawdzenia się w każdej z tych ról i ostatecznie to bycie Analitykiem najbardziej przypadło mi do gustu. Gdyby nie ta sytuacja, moja historia potoczyłaby się zupełnie inaczej.

Marek-Kozyra-Scalo

A jak wspominasz pierwsze dni w Scalo?

Moje pierwsze dni były przeplatanką obaw oraz entuzjazmu. Z jednej strony obawiałem się tego, jak poradzę sobie w zupełnie nowym miejscu, z zupełnie nowymi osobami. Jak bardzo moje obowiązki będą różniły się od tego, co do tej pory robiłem. Z drugiej strony dzięki Agnieszce Kopiasz wiedziałem, że w razie pytań lub problemów jest ktoś, kto może pomóc mi je rozwiązać.

W jakim projekcie obecnie pracujesz?

Obecnie pracuję przy tworzeniu nowej aplikacji mobilnej dla klientów biznesowych w jednym z banków. Staramy się, aby aplikacja spełniała oczekiwania użytkowników – zarówno dużych jak i małych firm.

Od jak dawna jesteś instruktorem sztuk walki? Opowiedz nam o tym.

Od 2016 roku systematycznie prowadzę treningi dla dzieci i młodzieży w sekcji w Bogucinie. Od tego czasu nauczyłem się, że do każdego ucznia trzeba mieć indywidualne podejście, ponieważ każdy przyswaja wiedzę w innym tempie. To co dla jednych jest do opanowania w miesiąc innym zajmuje nawet pół roku. Nieważne, kto przychodzi na trening – czy to 5 letnie dziecko czy dorosła osoba podstawy zawsze są takie same. Zdarza się nawet, że te najmłodsze dzieci uczą się szybciej niż starsi. W trakcie treningów poza technikami adepci uczą się również dyscypliny (która jest obowiązkowa gdy na sali jest około 20 osób), poprawiają swoją kondycję i gibkość oraz przezwyciężają własne lęki (np. strach przed wykonaniem przewrotu w tył lub przed upadkiem).

Po zaledwie 4 miesiącach od rozpoczęcia nauki nasi podopieczni wystartowali w Otwartym Wojewódzkim Turnieju Klubowym w Wieloboju Obronnym, na którym zdobyli  9 medali w tym: jeden złoty, pięć srebrnych i trzy brązowe. Tydzień później naszą siedmioosobową reprezentacją pojechaliśmy na Ogólnopolski Turniej Jiu-Jitsu w Czarnym Dunajcu, gdzie dzieciaki wywalczyły trzy medale: jeden złoty i dwa srebrne.

Niestety w związku z pandemią byliśmy zmuszeni zawiesić treningi na ponad półtora roku, jednak teraz je wznawiamy. Jestem pewien, że już niedługo będziemy mogli powalczyć o kolejne miejsca na podium.

Marek-Kozyra-Scalo

Skąd się wziął pomysł na sztuki walki? Jak to się zaczęło?

Szczerze mówiąc trochę nie miałem wyjścia, jako że najpierw mój ojciec od 1989 prowadził sekcję Jiu-Jitsu, a później dołączyła do niego też matka. Mając rodziców trenerów – chcąc nie chcąc spędzałem sporo czasu na macie. Jak każde dziecko czasami się buntowałem, ale koniec końców polubiłem to i zacząłem systematycznie trenować. Teraz to ja zabieram swojego syna na treningi. Razem z żoną, która w ostatnim czasie też sięgnęła po pas mistrzowski. Staramy się aby czas, który spędza na macie był dla niego frajdą, aby i on w przyszłości mógł rozwijać się w tym kierunku.

Jak wyglądała Twoja sportowa „ścieżka kariery”? Długo przygotowywałeś się do roli instruktora?

Swoje treningi zacząłem dosyć wcześnie, jednak nigdy nie starałem się jak najszybciej zdobywać stopni. Wolałem skupić się na tym, żeby moje techniki były dokładne i przykładałem się do najdrobniejszych szczegółów. Można powiedzieć, że od 2004 roku systematycznie uczęszczałem na treningi. Instruktorem jestem od kwietnia 2016, jednak stopień mistrzowski zrobiłem dopiero w listopadzie 2017. Mniej więcej zajęło mi to około 13 lat. Jednak na pewno nie były to lata stracone.

Jedynie najwytrwalsi dochodzą do pasa mistrzowskiego. Od powstania naszej sekcji (1989) przewinęło się przez nią tysiące osób w przeróżnym wieku, jednak stopień mistrzowski zdobyło do tej pory jedynie 8 osób.

Marek-Kozyra

Gdzie można Cię spotkać na macie?

Obecnie wraz z żoną prowadzimy treningi w sekcji w Bogucinie, jednak można mnie spotkać zarówno w Pliszczynie jak i w dojo w Lublinie na obiektach sportowych II Oddziału MOSiR GLOBUS przy ul. Kazimierza Wielkiego 4. Często też jeździmy na seminaria, które odbywają się w całej Polsce, m.in. w Szczebrzeszynie, na Podhalu, w Tułowicach, Kaliszu, Wrocławiu i wielu innych miejscach.

Czy umiejętności zdobyte na treningach przydają Ci się w pracy zawodowej?

Zdecydowanie tak. To co wyniosłem z treningów to na pewno dyscyplina, umiejętność samoorganizacji, dokładność i dążenie do wyznaczonego celu. Podczas różnego rodzaju zawodów, turniejów i pokazów nauczyłem się również radzenia sobie ze stresem. Podczas prowadzenia treningów trzeba umiejętnie przekazywać wiedzę, co również przydaje się w pracy Analityka Biznesowo-Systemowego.

Jeżeli chcielibyście się dowiedzieć o mojej historii zachęcam do przeczytania tego artykułu.

Zobacz także

Ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usługi. Dowiedz się więcej lub zamknij wiadomość.