To jest mój trzeci raz w Scalo. Wcześniej pracowałem dwa razy w dawnym NBC i obecnie dołączyłem już po rebrandingu.
Marcin Kilar pracuje w Scalo jako Java Developer. Jego pasją jest hodowla palm i bananowców – to nasz zespołowy ekspert w tej dziedzinie. Dodatkowo lubi górskie bieganie na długich dystansach. Co Marcin robi na co dzień w swojej pracy? Dlaczego możemy nazwać go „bumerangiem”?
Odpowiedzi znajdziecie poniżej, zapraszamy!
To jest mój trzeci raz w Scalo. Wcześniej pracowałem dwa razy w dawnym NBC i obecnie dołączyłem już po rebrandingu.
Pewnie, że pamiętam. Pracowałem w projekcie dla włoskiej firmy zajmującej się oceną ryzyka kredytowego. Byłem tam pierwszym specjalistą. Zajmowałem się migracją systemu na nowy schemat bazy danych.
Teraz pracuję w projekcie dla wiodącego sklepu internetowego, specjalizującego się produktach dla zwierząt domowych. Mój team odpowiada za zarządzanie stanami magazynowymi wszystkich produktów – przetwarzamy nowe dostawy i wysyłki do klientów. Nasz stack to Jdk17, Java, Kotlin, microservice w AWS, spring i postgreSQL.
Dla ludzi. 😊 Byłem w wielu firmach, ale najlepiej zawsze wspominałem atmosferę tutaj. A odkąd mam możliwość pracy z krakowskiego biura Scalo, to już jest całkiem super.
Ja zawsze preferowałem kontakt z ludźmi. Przed pandemią nawet nie byłem w stanie wyobrazić sobie pracy zdalnej. Później sytuacja się dla nas wszystkich zmieniła i nie było wyjścia. Nie wspominam tego okresu dobrze. Mimo oczywistego faktu oszczędzania czasu na dojazdy, było to dla mnie odczłowieczające. Dlatego gdy tylko pojawiła się możliwość powrotu, to chętnie wróciłem do biura. Obecnie najbardziej doceniam pracę hybrydową, dwa – trzy dni z biura.
To palmowe hobby zaczęło się na wakacjach, gdzie pomyślałem: Czemu mogę oglądać palmy tylko podczas podróży? Zacząłem szperać w Internecie i odkryłem, że wielu ludzi z powodzeniem uprawia je również w Polsce. Z wakacji, w ramach pamiątki przywiozłem sobie kilka szczepek i nasion. Co prawda, z tego co przywiozłem, przyjął się tylko fikus (u nas jest znany jako roślina doniczkowa, natomiast np. w Turcji jest to okazałe drzewo).
Pierwszą palmą jaką dostałem na urodziny był Szorstkowiec Fortunego – jest to najbardziej mrozoodporna roślina tego rodzaju. Daje radę nawet przy –12 stopniach Celsjusza, ale za to nie nadaje się do wnętrz. Oprócz palm uprawiam również bananowce.
Przed kupnem pierwszej palmy trzeba się zastanowić, gdzie ją chcemy trzymać, nie każda da radę wszędzie. Do ogrodu, czy balkonu polecam Szorstkowiec Fortunego, natomiast do mieszkania – Karłatkę Niską lub Feniksa Niskiego. Popularną rośliną jest również Sagowiec Odwinięty, ale nie jest to palma.
Bieganie zacząłem od biegów ulicznych, ale to co pokochałem, to długie biegi górskie. Moim dotychczasowym sukcesem było przebiegnięcie 64km w ramach „Biegu 7 Dolin”. Te zawody organizowane są w Krynicy-Zdroju, skąd pochodzę. Mam w domu całą ścianę z medalami… Szkoda, że są one tylko za ukończenie biegów.