Java, drum’n’bass oraz kocięta.

08 września 2021

Zbyszek pracuje w Scalo jako Java Developer. Po godzinach tworzy muzykę, która oscyluje pomiędzy gatunkami drum’n’bass, hardcore techno, speedcore, tekno oraz glitch. Wraz z żoną współtworzy dom tymczasowy dla kociąt z fundacji, przygotowując je do dalszej adopcji.

Zbyszek-Nitecki8

Dlaczego Scalo? Jak zaczęła się Twoja przygoda z naszą firmą?

To było trochę tak że to Scalo wybrało mnie. 😉 Wiecie jak to bywa na LinkedIn. Jeśli deweloper ma kilka lat doświadczenia, gdy da tam znać, że szuka zmiany, to potem ciężko mu się opędzić od ofert. Telefon dzwoni kilka razy dziennie, a skrzynka odbiorcza puchnie w oczach. Nie mówię tego żeby sobie schlebiać, to raczej obserwacja na podstawie doświadczenia zarówno swojego jak i moich znajomych. I gdzieś na tej drodze poszukiwań przydarzyła się Zuza (Recruiter Scalo). I przydarzył się test online, który robią kandydaci. Dziś się z tego śmieję, ale początkowo na tym teście poległem, bo wpadłem na świetny pomysł, że robienie go po ciężkim dniu pracy i trzech rozmowach technicznych będzie dobrym pomysłem. Gdy przyszło do napisania odrobiny kodu okazało się, że mój mózg się wyłączył. Po prostu. Odcięło mu zasilanie. Miałem to zadanie na dysku, a Zuza mówiła mi, że w razie czego jak nie zdążę to mogę dokończyć po czasie i dosłać. Jednak dzień później przydarzyło się coś jeszcze – druga dawka szczepionki, która rozłożyła mnie totalnie na tydzień, a męczyła jeszcze przez kolejny. Zuza była jednak zdeterminowana (za co jestem jej wdzięczny :D), bo przypominała się regularnie i jak w końcu poczułem się dobrze, to zadanie zrobiłem w 20 minut.

W jakim projekcie pracujesz? Czym zajmujesz się na co dzień?

Jestem członkiem trzyosobowego zespołu, który ma za zadanie przygotować automatyzację weryfikacji transakcji kryptowalutowych, w oparciu o zaimplementowanie API Travel Rule Protocol. Rzecz jest ciekawa, nie powiem. Przy okazji wraz z Arkiem (architektem frontendowym w naszym zespole) staramy się porobić trochę porządku i automatyzacji w ramach istniejących aplikacji.

Co jest dla Ciebie najciekawsze w Twojej pracy?

Rozwój. Analizowanie i rozwiązywanie problemów. Odkrywanie. Tworzenie.

Czy praca w Scalo pozwala Ci na rozwijanie swoich pasji? Czym zajmujesz się “po godzinach”?

W kwestiach związanych z programowaniem zawsze się to u mnie uzupełnia – to czego nauczę się w pracy wykorzystuję później przy swoich zabawach w domu, a czego nauczę się w domu – wykorzystuję w pracy. Pracując tu mam też sporo czasu na pozostałe zainteresowania, w tym tworzenie muzyki i pomaganie zwierzakom.

Jaki rodzaj muzyki tworzysz? Gdzie możemy posłuchać Twoich utworów?

Pomiędzy 2010 a 2014 współtworzyłem zespół H.EXE, produkując muzykę oscylującą wokół harsh electro/aggrotech/industrial. Można tego posłuchać tu, ale to nie są rzeczy przyjemne dla ucha. 😀 Obecnie kombinuję z klimatami oscylującymi wokół drum’n’bass, hardcore techno, speedcore, tekno, glitch, w ramach projektu „Gruz”, który tworzę razem z moim kumplem. Ale tu rzeczy się dopiero dzieją, więc na razie mamy 3 kawałki. Jednego można posłuchać tu. Poza tym grywam na gitarze, i na tyle na ile pozwala mi czas wolny próbuję swoich sił z gitarą basową i perkusją.

Opowiedz nam o tym jak pomagasz zwierzakom z fundacji

Wraz z żoną zajmujemy się przede wszystkim odratowywaniem kociąt, które zostały odnalezione przez osoby z fundacji, albo zwykłych ludzi, którzy się z tymi kociętami do fundacji zgłosiły. Tylko czasem przewinie się na chwilę jakiś szczeniaczek, ale one idą do adopcji praktycznie w ciągu kilku dni. Tylko raz mieliśmy jedną suczkę przez 2 czy 3 miesiące pod swoją opieką. To 14letnia dziołcha z bardzo smutną przeszłością, którą socjalizowaliśmy by mogła pójść do adopcji. I trafiła na cudownych ludzi. Jak już wspomniałem – najczęściej trafiają do nas kocięta, nierzadko takie które mieszczą się w dłoni, albo maksymalnie 2-4-tygodniowe kociaki, które wciąż jeszcze trzeba karmić z butelki. Najgorzej jest z tymi najmniejszymi, bo karmienie odbywa się regularnie co 2-3 godziny, a to oznacza ustawianie budzików 2-3 razy w ciągu nocy.

Zbyszek-Nitecki6

Czy aktualnie masz pod opieką jakieś kotki do adopcji? Skąd taki pomysł?

Żona pracowała przez pewien czas w fundacji, i jak już przeprowadziła się do mnie, to któregoś dnia dostała telefon z pilnym pytaniem czy przyjęłaby na dom tymczasowy 5 kociaków. Ich mama zginęła pod kołami samochodu. Wzięliśmy je pod swój dach, odkarmiliśmy, odchowaliśmy, wysłaliśmy do adopcji i tak to się zaczęło. Mamy dwa własne koty oraz psa, więc kociaki które się u nas chowają wychodzą „do ludzi”, są zsocjalizowane. Ma to duże znaczenie jeśli ktoś ma już kota czy psa. Obecnie mamy pod opieką 3 kociaki, rodzeństwo – Iskierka i Flash, oraz pochodzący z innego miotu – William. Iskierka ma już dom, i idzie do niego za góra 2 tygodnie, ja i Flash związaliśmy się ze sobą bardzo mocno więc on zostaje u nas, i jest jeszcze William, największy charakternik z całej gromady, ale jednocześnie niesamowity miziak i przytulak.

Jak wygląda taka opieka?

Fundacje dostarczają nam niezbędne rzeczy: jedzenie, podkłady (przydatne głównie przy najmłodszych kociętach), transporterki, dodatkowe kuwety. Jako dom tymczasowy musimy też obowiązkowo kocięta przebadać, zaszczepić i odrobaczyć. W tym przypadku albo fundacja ma podpisaną umowę z weterynarzem, albo zwraca nam pieniądze za wizytę. Pomagamy też sobie wzajemnie z ludźmi z fundacji i poza nią. Ot, choćby ostatnio braliśmy udział w szeroko zakrojonej akcji poszukiwania zbiegłego psiaka.

Co mógłbyś powiedzieć osobie, która chciałaby założyć taki dom tymczasowy? Na co zwrócić uwagę, co musi wiedzieć?

Najprościej jest skontaktować się bezpośrednio z fundacją, która działa na terenie miejscowości, w której mieszkamy. Można też poszukać jej profilu na Facebooku (Life Code, EKOSTRAŻ), często fundacje umieszczają tam ogłoszenia o tym że szukają domu tymczasowego. Później – co fundacja to trochę inne zasady, ale prawie że regułą jest to, że fundacja będzie chciała do nas wysłać osobę, która sprawdzi czy dysponujemy odpowiednimi warunkami dla zwierzaków. Wymagania nie są tak wysokie jak te dla domów stałych, ale fundacji zależy na komforcie i bezpieczeństwie zwierzaków. Co do innych istotnych aspektów, które mogę dodać od siebie – najtrudniejsze jest pierwsze rozstanie ze zwierzakiem. Człowiek ma niemiłosierną chęć samodzielnie adoptować te wszystkie kociaki, które się właśnie odchowało i przygotowało do adopcji. A potem przychodzi moment kiedy zwierzaka trzeba oddać, a w domu robi się cicho i pusto. Czekamy więc na kolejne informacje o zwierzakach które potrzebują domu tymczasowego. I tak w kółko. A w przypadku takim jak nasz dom tymczasowy – czyli opieka przede wszystkim nad małymi kociakami, trzeba pamiętać o tym, że nie każdy kociak dotrwa do adopcji.

W jakim kierunku planujesz się dalej rozwijać zawodowo i prywatnie?

Zawodowo – nadal będę drążył tematy backendowe jak to mam w zwyczaju. Chciałbym zacząć też pisać całkowicie biegle w Kotlinie, oraz zgłębić tajniki wzorców architektonicznych. Prywatnie – chcę w końcu zrobić swoje pierwsze 100 km na rowerze, pociągnąć dalej muzyczne projekty i być może założyć wraz z kumplami zespół grający stoner metal.

Zbyszku, bardzo dziękujemy za rozmowę. Życzymy powodzenia w realizacji Twoich planów. 🙂

Zobacz także

Ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usługi. Dowiedz się więcej lub zamknij wiadomość.