Połączenie pracy i podróżowania

27 marca 2023

Połączenie pracy z podróżami? To możliwe! Taki sposób na życie wybrała Anna Bielska, pełniąca w Scalo rolę QA Engineer’ki. Ania na co dzień mieszka w Chorwacji, gdzie robi zdjęcia, spaceruje z psem i korzysta z uroków tamtejszej natury.

Jak dołączyłaś do Scalo?

W grudniu zakończyłam pracę nad poprzednim, dużym projektem jako tester i zaczęłam rozglądać się za czymś nowym. Tym razem chciałam dołączyć do większej firmy, gdzie mogłabym uczestniczyć w międzynarodowych projektach. Znalazłam Waszą ofertę, zainteresowała mnie, więc postanowiłam poszukać więcej informacji o firmie. Trafiłam na Waszą stronę i bardzo spodobały mi się relacje z różnych firmowych wydarzeń, czy wywiady z ludźmi. Poczułam bardzo pozytywny klimat i od razu pomyślałam sobie, że chciałabym być częścią tej społeczności. Po udanej rekrutacji, oto jestem.  

W jakim projekcie pracujesz? Co lubisz w swojej pracy?

Pracuję w projekcie dla firmy odpowiedzialnej za montaż paneli fotowoltaicznych na płaszczyznach wielkopowierzchniowych, takich jak szpitale, szkoły i markety. Jesteśmy dopiero na początkowym etapie projektu, więc dostałam za zadanie zaplanować cały nasz proces testowania, wybrać odpowiednie narzędzia itd. Jest wiele rzeczy, które lubię w swojej pracy. Myślę, że daje mi duże możliwości rozwoju, ciągle uczę się czegoś nowego. Cenię sobie pracę zespołową, ale też to, że mam dużą samodzielność w zakresie swoich zadań. Poza tym myślę, że mogę wykorzystywać tutaj swoje naturalne zdolności, bo wyłapywanie różnego rodzaju błędów zawsze przychodziło mi szybko i naturalnie, czy to w dokumentach, czy na stronach, np. podczas zakupów. 

Pracujesz z Chorwacji. Wyjechałaś tam na dłużej? Większość z nas kojarzy Chorwację z wakacji. Jak wygląda tam życie codzienne?

Moim największym marzeniem od dawna było to, aby móc łączyć pracę z podróżami. Jednak nie do końca miałam pomysł na to, jak to zorganizować. Kiedy w czasie pandemii, praca z domu stała się czymś powszechnym, a potem spora część osób już nie wróciła do biura, nagle realizacja tego pomysłu stawała się coraz bardziej realna. Mój mąż również pracuje zdalnie, więc zaczęłam go namawiać na pracę z różnych miejsc świata. Na szczęście, nie musiałam zbyt długo. Zatem we wrześniu zeszłego roku rozpoczęliśmy życie tzw. digital nomadów

W Chorwacji jesteśmy od listopada i przez ten czas mieszkaliśmy w trzech różnych miastach. Jeśli chodzi o życie codzienne poza sezonem, to generalnie panuje tutaj spokój i czujemy się bezpiecznie. Nie zawsze jest tak słonecznie, jak latem. W okresie od jesieni do wiosny, są dni, kiedy jest odczuwalny bardzo zimny, porywisty wiatr, Bora. Zdarzają się też wyjątkowo intensywne i głośne ulewy. Ostatnio jednak robi się już coraz cieplej i czuć w powietrzu taką wiosenną rześkość.  

Podróżujemy razem z psem i głównie dzięki temu poznajemy dużo nowych osób. Mam bardzo pozytywne wrażenia, jeśli chodzi o Chorwatów. Są bardzo otwarci i mają w sobie taki luz.  

Co lubisz robić po pracy?

Zazwyczaj po pracy zabieram psa na spacer do lasu lub nad morze. Moją ogromną pasją jest też fotografia, więc w wolnych chwilach często fotografuję, głównie psa, krajobrazy albo coś co mnie zainspiruje. Nie pogardzę też dobrym filmem lub serialem.  

Którą stronę obiektywu wybierasz?

Chyba jednak wolę być za obiektywem, bo wtedy mam wpływ na kompozycję, perspektywę zdjęcia, później jeszcze jest cały proces obróbki. Największą radość sprawia mi to, jak później dzielę się zdjęciami z osobami, które na nich są, albo które były razem ze mną w miejscach, gdzie je zrobiłam i wiem, że dla nich też jest to fajna pamiątka.  

Zwykle jestem reporterem podczas różnych imprez rodzinnych, czy ze znajomymi. Chętnie podzielę się z Wami kilkoma zdjęciami z Chorwacji. Jednak pozować do zdjęć też lubię. Mam swoją zaprzyjaźnioną fotografkę, z którą co jakiś czas wzajemnie robimy sobie sesje zdjęciowe. Moje zdjęcia możecie zobaczyć na Instagramie.

Przed IT pracowałaś jako asystentka prokuratora. Opowiedz nam o tym? Z czym się mierzyłaś w tej pracy?

Zgadza się. Można powiedzieć, że pomagałam ogarniać sprawy prokuratorom, z którymi współpracowałam. Na szczęście trafiłam na bardzo miłych prokuratorów i dobrze wspominam naszą współpracę, a z tym też mogło być różnie. 🙂 Moja praca polegała głównie na przygotowywaniu projektów różnego rodzaju pism, czasem musiałam przygotować zestawienie jakichś danych albo np. znaleźć tłumacza, czy innego biegłego, który pomógłby nam przy sprawie. Dużo pracy papierkowej. 🙂 Najciekawsze były dla mnie przesłuchania. Uczestniczyłam w nich jako protokolantka, a z czasem zaczęłam sama przesłuchiwać niektórych świadków. Na początku był dość spory stres, ale uważam to za ciekawe i cenne doświadczenie. 

Czy doświadczenie z poprzedniej pracy pomaga w obecnej branży?

Myślę, że tak. W tamtej pracy też musiałam być bardzo dokładna, zwracać uwagę na różne błędy w dokumentacji czy nieścisłości w sprawie. Oba zajęcia mają trochę detektywistyczny charakter, więc widzę tutaj pewne podobieństwo. Poza tym jako asystentka, nauczyłam się też współpracy z ludźmi i nabrałam większej odporności na stres, a to się przydaje w każdej branży. 

Skąd decyzja o przebranżowieniu?

Czułam, że branża prawnicza to jednak nie jest moja bajka, a dodatkowo też kolidowało to z moimi marzeniami o podróżach. Nie była to łatwa decyzja, ale w końcu zaczęłam rozglądać się za innymi możliwościami. Zawód testera wydał mi się interesujący i pomyślałam sobie, że mogłabym w nim się sprawdzić. Postanowiłam spróbować i dziś, trzy i pół roku później, jestem bardzo zadowolona z tej zmiany. 🙂 Gdybym miała jeszcze raz podjąć tę decyzję, to zrobiłabym dokładnie to samo, tylko pewnie wcześniej.     

Zobacz także

Ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usługi. Dowiedz się więcej lub zamknij wiadomość.