Tytuł mojej rozprawy doktorskiej brzmi „Dyplomacja kulturalna Ukrainy”. Zanim powiem na ten temat więcej, to może zdradzę, że wstępnie chciałam pisać o mediach, a dokładnie o wpływie rewolucji społecznych na zmiany systemu medialnego Ukrainy.
Przypomnijmy sobie rok 2014, protesty na kijowskim Majdanie, Rewolucja Godności. Tym właśnie był spowodowany wybór zagadnienia. A więc pomysł miałam, przygotowałam też konspekt, zresztą z tym tematem zostałam przyjęta na studia. W miarę możliwości rozwijałam go, ale jakoś tego nie czułam, nie umiałam się przekonać, nie do końca wiedziałam, od czego zacząć. Lata mijały, zmieniała się też Ukraina; mój czas na oficjalne zgłoszenie tematu do otwarcia przewodu doktorskiego też się kurczył. Aż praktycznie na ostatnią chwilę całkowicie zmieniłam temat, który mnie, że tak powiem, uszczęśliwia.
Dyplomacja kulturalna. Z jednej strony to brzmi jak coś bardzo prostego, z innej niekoniecznie wiemy, o co chodzi. W dużym skrócie jest to sposób komunikowania państwa z innymi państwami (przede wszystkim z ich społeczeństwami) za pomocą narzędzi kulturalnych. Czyli za pomocą szeroko pojętej kultury. Kiedy świat czyta książki ukraińskich pisarzy, to jest dyplomacja kulturalna Ukrainy. Kiedy świat chodzi na koncerty DachaBracha, tańczy pod ONUKA czy śpiewa razem z Okeanem Elzy, to też jest dyplomacja kulturalna. Kiedy świat ogląda ukraińskie filmy na Festiwalu Filmowym w Cannes, również rozmawiamy o dyplomacji kulturalnej. Jak widać, zestaw tych narzędzi jest bardzo szeroki; dobrze, kiedy dostarcza ich państwo w postaci odpowiedzialnych za to instytucji (w Ukrainie mówimy o Instytucie Ukraińskim).
Czuję, że nieźle się rozgadałam. To taka moja zaleta i wada jednocześnie 😀 Ale daję kilka ostatnich zdań i basta! Dyplomacja kulturalna Ukrainy jest stosunkowo nowym zjawiskiem, jeśli porównujemy ją do innych państw europejskich (np. do Francji, Niemiec czy Wielkiej Brytanii), dlatego wręcz wymagała przyjrzenia się. A z drugiej strony nie jest i zresztą nie może być powtórzeniem doświadczenia wymienionym tu krajów. I za to odpowiada czynnik rosyjski. Ukraińska dyplomacja kulturalna (odpowiednio ukraińskie produkty kulturalne) zawsze będzie musiała uwzględniać geograficzną, historyczną, nieraz kulturową bliskość rosyjskiego sąsiada i np. zwalczać propagandę, półprawdę wytworzone przez Rosję w celach dyskredytacji Ukrainy. Na jednym froncie Ukraina musi opowiadać o sobie światu (i nie zawsze poprzez pryzmat wojny, ale np. poprzez kulturę), a na drugim walczyć z rosyjskimi mitami na jej temat.