Makrama, maskotki i kilka słów o tym jak dołączyła do Scalo

17 lutego 2022

Katarzyna Szewczyńska pracuje w Scalo jako tester automatyzujący w projekcie bankowym.

Swój czas wolny poświęca wielu pasjom. Jeździ na rolkach, tworzy makramy oraz szyje maskotki. Te zajęcia są dla Kasi doskonałą odskocznią od codziennych spraw oraz pomagają pielęgnować takie cechy charakteru – jak dokładność i staranność.

Największą inspiracją Kasi są dzieci i to właśnie dzięki ich namowom powstają kolejne, piękne rękodzieła. 

Jak zaczęła się twoja przygoda ze Scalo? Czym zajmujesz się na co dzień?

Moja przygoda w Scalo zaczęła się od założenia profilu na LinkedIn, gdzie dostałam zaproszenie o rekruterki ze Scalo.
Weszłam na stronę Scalo i zaczęłam przeglądać oferty pracy oraz informacje o firmie. Następnie poszło już szybko – złożyłam CV, przeszłam rozmowę kwalifikacyjną i jestem tu z Wami
😊 

Jestem testerem automatyzującym, więc na co dzień piszę skrypty do testów automatycznych. 

Na czym polega projekt w którym pracujesz?

Obecnie pracuję nad wewnętrznym projektem bankowym. Oprócz pisania skryptów do automatyzacji, zajmuję się wykonywaniem testów manualnych. Tworzę plany i scenariusze testowe, analizuję środowiska uruchomieniowe dla skryptów testowych oraz przygotowuję dane wejściowe do testów. 

Przez 5 lat byłaś programistką Java, teraz jesteś testerem automatyzującym. Skąd taka zmiana?

Trochę z przypadku. Jako programistka zostałam poproszona (wraz z kolegą) o szybkie wypracowanie podejścia do testów. Mieliśmy napisać framework oraz skrypty do najważniejszych funkcjonalności. Wykonując to zadanie poczułam, że w tej roli, czuję się bardziej komfortowo. Zadania testowe odpowiada moim cechom charakteru i tak już zostało.  

Jakim pasjom poświęcasz czas po pracy?

W okresie wiosenno – jesiennym, kiedy nie pada, lubię jeździć na rolkach, a w długie zimowe wieczory zajmuję się makramą oraz szyję na maszynie – przeważnie maskotki dla dzieci. 

Szycie maskotek brzmi jak coś fantastycznego. Skąd taki pomysł?

Na maszynie szyję od bardzo dawna – w  8 klasie uszyłam sobie spodnie. Natomiast pierwszą maskotkę uszyłam jakieś 7 lat temu, do przedszkola mojej córki. Maskotki miały być przekazane dla chorych dzieci do szpitala. No i tak się zaczęło. 

Katarzyna Szewczyńska maskotki

Czy można gdzieś kupić Twoje maskotki?

Niestety nie, szyję głównie dla moich dzieci i znajomych. 

Wiemy też, że zajmujesz się makramą. Skończyłaś jakiś kurs, czy uczyłaś się sama w domowym zaciszu?

Tak, tworzę też makramę. Jest to forma odstresowania. Uczyłam się sama, przeważnie z internatu.  Lubię wykonywać “łapacze snów”.  

Katarzyna Szewczyńska makrama

Z jakiej pracy jesteś najbardziej zadowolona?

Szczególnie zadowolona jestem z “łapacza snów” drzewka ze sznurka jutowego, które wykonałam dla kolegi z pracy. Później dostałam zdjęcie tego drzewka z chrobotkiem (mchem) przyczepionym jako liście.   

Czy takie manualne prace pozwalają wnieść Ci coś do Twojej pracy zawodowej?

Tego rodzaju prace odstresowują, dają możliwość odpoczynku dla umysłu i pielęgnują takie cechy charakteru jak dokładność i staranność.

W jakim kierunku planujesz się dalej rozwijać zawodowo i prywatnie?

Zawodowo chciałabym ugruntować swoją wiedzę w obecnym projekcie. Interesuję się kwestiami bezpieczeństwa aplikacji mobilnych – w tej sferze mam jeszcze sporo do nauki. Jestem w trakcie nauki do certyfikatu A4Q Selenium Tester i mam nadzieję zdać go w najbliższych tygodniach.  

A prywatnie to czas pokaże – może znowu dzieci i ich potrzeby staną się inspiracją dla mnie do tworzenia czegoś nowego.  

Zobacz także

Ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usługi. Dowiedz się więcej lub zamknij wiadomość.